niedziela, 21 marca 2010

"Sztuka jest wieczną wiosną."

Skoro nie pisało się aż tyle, to powrót aż się prosi, żeby być na specjalną okazję. Takową dzisiaj właśnie mamy. Nadeszła oczekiwana cudowna wiosna. Dziś cały dzień nucę pod nosem Grechutę:
"Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis. Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty."

"Mistrz jest dzisiaj chmurny", więc w Teatrze PWST trup ścielił się gęsto.
Mowa o sztuce "Sonata b" na podstawie "Sonaty Belzebuba" Witkacego. Po przeczytaniu "622 upadków Bunga" i "Mahatma Witkac" Joanny Siedleckiej Witkacy stale gdzieś się przewija w moich czytelniczych poszukiwaniach. Właśnie zabieram się do "Nienasycenia".
Odwieczny problem, czy sztuka może posuwać się do naruszenia moralności, zepsucia, a nawet zaprzedania duszy diabłu.
Główny bohater był pochmurny jak parawan w trzeciorzędnym burdelu - jakby zapewne podsumował Witkacy. Jak wiele artysta może poświęcić dla realizacji działa swojego życia. Wszystko w nieco kabaretowej oprawie. Kolejnymi plusami są: bliskość aktorów z widownią i syreni śpiew jednej z aktorek. Miałam dreszcze i zapamiętałam Mordowar.

"Sonata b" Kraków, Teatr PWST
"Parnassus"
W sumie nie odbił się jakoś żadnym echem w mojej głowie. Pamiętam piękne włosy Valentine, którą dzień po filmie zobaczyłam w reklamie jakiegoś podkładu do twarzy z Loreal, czy coś w tym stylu. Podobały mi się szalenie rekwizyty, stroje, muzyka, ale sama fabuła nie zaskoczyła specjalnie. Mam wrażenie, że dynamika i tempo akcji miały odwrócić moją uwagę. Nie powinno się porównywać teatru z filmem, ale tak się składa, że "Sonata b" również zawierała jako główny motyw faustyczny i był on zinterpretowany i zaaranżowany w o wiele lepszy, ciekawszy sposób, a przecież można pokusić się o stwierdzenie, że kino dysponuje większą ilością środków.

Valentine.
"Alicja w Krainie Czarów"
Trochę niepokoił mnie dubbing, a raczej to, że zepsuje on efekt, ale po usłyszeniu słowa "Sztuciec!" wymawianego przez królika bez piątej klepki, obawy rozmyły się zupełnie. Szalony Kapelusznik jako z góry ustalony faworyt nie zawiódł, bo postać i kapelusze były fenomenalne. Jeśli zobaczę kiedyś Helenę Bonham Carter (Królowa Kier) utożsamiam już na stałe z czarnym charakterem. Bardzo dobre, ale...zostanę oskalpowana, jeśli powiem, że "Avatar" jest lepszy?


Szalony Kapelusznik

Z wyłowionych cytatów:
Matka Picassa:
"Jeśli będziesz żołnierzem, zostaniesz generałem.
Jeśli będziesz mnichem, skończysz jako papież."
Picasso podsumował:
"- Chciałem być malarzem i zostałem Picassem."

Francoise Gilot o swoim związku z Picassem:
"Czuję się z nim doskonale i nie widzę powodu do ustalania z góry granic naszych wzajemnych stosunków."
"Żyć z Picassem" Francoise Gilot i Carlton Lake.
(Książką jeszcze się delektuję- na całościowe wrażenia przyjdzie czas.)

Serdeczności. Karcia.

PS. Czytelniku, jeśli uznasz, że przesadzam z tym zachwytem nad wiosną, to znaczy, że "nie wiesz jak się tutaj pije kolejnej wiosny łyk" (T.Love. "Ajrisz"). Bo wiesz, na os. Malatowskim już są prażone z ogniska w wielkim żeliwnym garnku, a to bezdyskusyjnie oznacza wiosnę, ot, co.