sobota, 12 grudnia 2009

Młodość. Sangria. Lennon. Hot Art.

"Czasem muszę być zły na młodość, na deszcze, na ciebie, na teatr i na niespełnienie, pozory mądrości i to, czego nie wiem, na każde twoje milczenie."
I chyba tak to trzeba sobie to wszystko tłumaczyć. Nie dosłownie, bo ja akurat nie zwracam się tutaj do nikogo. Chodzi tylko o wyrażenie tej złości. Ze wskazaniem na młodość, deszcze, niespełnienie, pozory mądrości i to, czego nie wiem. Już dobrze.

Władysław Ślewiński- "Czesząca się"

Ostatnio nałogowo korzystam z Facebooka i jego aplikacji. Jedna z nich to "Twój napój na dzisiaj". Wylosowałam Sangrię. Oczywiście jeden wielki uśmiech do siebie, bo czytałam kiedyś, że to jeden z najbardziej znanych katalońskich drinków. Jeśli przeglądaliście moje wcześniejsze posty to pewnie widzieliście wariacje na temat Barcelony. Nie myśląc długo, plan "napój na dziś" postanowiłam zrealizować. Sangria, co prawda nie według Nigelli, ale za to w wersji Pascala Brodnickiego. Przepis na Sangrię, czyli środek lata na początku zimy (;)), pochodzi z TEJ strony.'

Składniki:
1 pomarańcza pokrojona w talarki
1 limonka pokrojona w talarki
1 gruszka pokrojona w kostkę
1 butelka słodkiego czerwonego wina
250 ml wody gazowanej
125 ml soku z pomarańczy
125 ml soku z mandarynek
50 - 250 ml soku z cytryny
200 ml koniaku
Que aproveche!

"Siema-cie kocie?"- a tak witam się z kotem.
Samczyk czarny z białymi skarpetkami i krawatem. Pojawił się u nas 8 grudnia, w rocznicę śmierci Johna Lennona. Nie kto inny, jak Lennon we własnej jakże kociej osobie. Nie, wcale nie uważam tego za zbezczeszczenie. Nowe sytuacje tworzą nowe przyzwyczajenia. Przed włączeniem zmywarki upewniam się trzy razy, czy na pewno nie ma go w środku. Nowe zwierzę w domu? "Spraw, aby miało pewność, że nie nazywa się "wypier...laj". ;) Zwykle nie zadziera tak nosa.


Dzisiaj czytam mitologię grecką. Gdyby nie to, to po prostu mogłabym śmiało powiedzieć, że sobie bimbam i nie robię nic. I jest mi z tym dobrze.

Polecam Wam program, który wyświetlają na Discovery Investigation w weekendy o 15:10. "Hot Art", czyli oszustwa w świecie sztuki. Za każdym razem, gdy to oglądam, aż śmieję się do siebie z niedowierzania. Złodzieje bez problemu kradną ze zbiorów prywatnych i muzeów, co tylko chcą. Choćby przypadek, kiedy ekipa remontowa zostawia drabinę opartą o budynek muzeum Van Gogha- po niej wspinają się złodzieje i sobie po prostu kradną. Czy też historia zniknięcia "Giocondy" znanej jako "Mona Lisa" z paryskiego Luwru w 1911 roku. Obraz spędził dwa lata pod łóżkiem biednego emigranta. Złodzieje namalowali sześć kopii obrazu, chcieli je drogo sprzedać, więc dla wiarygodności musieli ukraść oryginał, żeby falsyfikaty rozeszły się jak świeże bułeczki.

Źródło obrazka TUTAJ

Panie Boże, naucz mnie olewać, co trzeba. Albo przyślij kogoś, kto mnie nauczy, jeśli masz akurat za dużo na głowie.

Serdeczności. Karcia.

4 komentarze:

  1. Dla Sangrii poświęcę moją jakże idealną cerę (cytrusy...).
    Trochę mnie rozczarowało to, że jest samcem, bo gdyby był dziewczynką - Bibą, mówiłabym na nią Impreza. Też ładnie, nie?:D

    OdpowiedzUsuń
  2. ha, Lennon jest przepiękny! jego oczy mnie urzekły. brakuje mi tu tylko tego zdania, no wiesz: 'ci co byli to wiedzą' ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja mam nadzieję,że niedługo poznamy Lennona osobiście i w jego towarzystwie wypijemy sobie Sangrię, Mohito i zjemy tartę cytrynową:)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczny kotek! osobiście bardzo lubię te zwierzęta i uważam, że nie tylko psy mogą być naszymi przyjaciółmi. a analogię z Lennonem zostawiam Tobie ;)
    co do polecanego przez Ciebie programu, to chetnie go zobaczę, w przyszły weekend (jesli nie zapomnę ;) )

    OdpowiedzUsuń

Albo mi się wydaję, albo ta opcja ma problemy z byciem sprawną.