sobota, 15 sierpnia 2009

Kinowy dzień.

"HAIR" w reżerii Milosa Formana. Musical typowo hippiesowski pochodzący z 1979 roku. Po trzydziestu latach wrócił na wielkie ekrany. Udało mi się oglądnąć go w ostatni dzień wyświetlania, w kinie "Pod Baranami" na krakowskim rynku. Filmy klasyczne, które nie wymagają supernowoczesnej technologii, aby robić wrażenie, polecam oglądać właśnie tam. Scena absolutnie najlepsza według mnie to moment śpiewania "Age of Aquarius", którą można zobaczyć TUTAJ. Nie wiem co ta kobieta ma w sobie, na pewno głos jak dzwon, ale z pewnością coś jeszcze ;-).Wspaniała muzyka, stroje i choreografia, ale nie czułam wszechogarniającego zachwytu- zbyt wiele zachowań bohaterów po prostu mnie denerwowało. Ulubiony cytat?

"Oh, say, can you see my eyes. If you can, then my hair's too short"

"O, spójrz w moje oczy. Jeśli możesz, to znaczy, że moje włosy są zbyt krótkie."

Lennon też miał ciekawy pogląd na temat włosów:
"Nie powinno się ich skracać, gdyż strzyżone rosną do wewnątrz głowy i przeszkadzają w pracy mózgu."

Postępuję zgodnie z zaleceniami Johna.

A tutaj czarująca swoją naiwnością Jeannie.


"Harry Potter i Książę Półkrwi"
O serię "Harry Potter"(czy książki, czy filmy) nie pytajcie mnie chcąc uzyskać jej realny obraz wad i zalet, bo mam na jej punkcie małą obsesję.

W szóstej części największą "radochę" wzbudziła we mnie scena sklepu Freda i George'a.
A najbardziej mroczna? W sumie każda, w której pojawia się Bellatrix Lestrange, ale szczególne uczucie grozy budzi scena złożenia przysięgi wieczystej i zabicia Dumbledore'a.

Pocieszam się, że skoro dalej cieszę się takimi filmami, to nie wyklułam się jeszcze ze skorupki dziecinności, której notabene nigdy nie chcę się pozbywać.

A tutaj Rupert Grint (Ron), który w tej części filmu po raz kolejny okazał "delikatność tępego topora"- jak to Mama mówi: "Nie wiem co Ty w nim widzisz". Chyba nie uda mi się uzasadnić w pełni tej fascynacji. Polecam "Driving Lessons" z nim w roli głównej. U jego boku (lub odwrotnie?) Julie Walters, która w Harrym odgrywa rolę jego matki, tutaj za to równie czarującej starszej pani, tyle, że przyjaciółki.

No i równie mnie zachwycająca, jednak zupełnie w inny sposób Luna. Uwielbiam polski dubbing jej postaci, jej włosy i ubiór, wieczną nieobecność, pewną powściągliwość i wypowiadane przez nią kwestie. Jedna z najlepiej wykreowanych postaci serii.

Zdjęcia pochodzą ze strony Filmweb, która jest piekielnie przydatna!

Serdeczności. Karcia.

2 komentarze:

  1. Bardzo mi miło z racji Twojego komentarza. :)

    Kino 'Pod Baranami' znam tylko z opowieści, niestety.

    Słyszałam wiele wykonań 'Age of Aquarius'. Śpiewali ją między innymi:
    - Diahann Carroll, Engelbert Humperdinck, Peter Lawford, Negra Li i Ewelina Flinta. Zadecydowanie najbardziej do mnie przemawia oryginał. :)

    Adekwatnie do Harry'ego Potter'a to stwardniała mi łza, jak czytałam fragment, w którym Dumbledore zostaje zabity.

    Jeżeli chodzi zaś o filmowego Rona, to najbardziej podobał mi w 4 części, a mianowicie w 'Czarze Ognia'.

    Luna. Na początku ta postać mnie niesamowicie drażniła, ale z czasem przywykłam do niej i ją polubiłam. Jej oczy są niesamowite. ;)

    Całuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Karciu trafiłaś w sedno ze sklepem Freda i George'a ! Kiedy wyszłam z filmu też najmilej wspominałam ten fragment. Ale wiesz co? Fajne było jeszcze zdarzenie, gdy Ron zjadł czekoladki z eliksirem miłosnym. ;)

    Super piszesz, jak słowo daję!

    OdpowiedzUsuń

Albo mi się wydaję, albo ta opcja ma problemy z byciem sprawną.