wtorek, 2 lutego 2010

Europe! Surrealizm to On.

Takie wieści lubię! Wczoraj rozstrzygnięty został międzynarodowy konkurs na projekt plakatu o haśle "I love Europe", który ma pojawić się we wszystkich krajach Unii Europejskiej z okazji obchodów Dnia Europy. Zwyciężył projekt Marii Mileńko, studentki trzeciego roku ASP w Poznaniu. Internauci oddali na plakat ponad 400 tys. głosów, podczas gdy drugie miejsce zajmował autor pracy, który zdobył o połowę mniej głosów. Dziewczyna podobno już teraz zasypywana jest propozycjami projektowania logo dla znanych międzynarodowych organizacji. Gratuluję!
Zwycięska praca:


Salvador Dali
"Moje sekretne życie"


Zastanawiałam się, czy po przeczytaniu tej książki uda mi się obalić w swojej głowie mit o tym, że Dali to kompletny egocentryk. I co? I nic. Jeszcze bardziej się o tym przekonałam. Jednak już tutaj wspominałam, że takiej formie egoizmu i narcyzmy mówię: "tak". Wilde stwierdził, że aby być egoistą, trzeba mieć ego. Dalemu na pewno tego nie brakuje. Jego wnętrze było przepełnione twórczymi absurdami. Można powiedzieć że wymiotował pomysłami. Rzeczywiście był siedliskiem geniuszu.
Wyłowiłam z książki cytat o pewnej niezwykłej kobiecie. Wiedzieliście, że Dali dobrze znał się z Coco Chanel? Zdarzało się, że projektował dla niej ubrania i biżuterię. Kiedyś też kręcił film z Alfredem Hitchcockiem. Jaki ten świat mały, prawda? Wracając do Chanel:

"Jednakże oryginalność Chanel była przeciwieństwem mojej. Odkąd sięgam pamięcią, bezwstydnie obnażam swoje myśli, ona natomiast nie ukrywa w prawdzie swoich, lecz zamiast je obnażać- ubiera. To, że profesjonalnie zajęła się krawiectwem zawsze było w niej biologicznie zdeterminowane, wywodziło się z wrodzonej wstydliwości. Jej ciało i dusza są najlepiej ubrane na Ziemi."

Gorąco polecam książkę, poczujecie się naprawdę dziwnie czytając ją. Choćbym nawet chciała, to nie potrafię jej zrecenzować. Dali serwuje swoje poglądy w sposób zmuszający do myślenia (ukazuje alkohol w bardzo nietypowym świetle.. Urzekająco opisuje swoje doświadczenia z najwcześniejszych faz życia (w pewnym momencie snuje opowieści z życia płodowego:)), lat młodzieńczych, w końcu czasu miłości do swojej najdroższej Galuszki.

Daję Wam link do krótkometrażowego filmu "Pies Andaluzyjski" (pierwsza część), którego współscenarzystą jest Dali. Jeśli umiecie go zinterpretować, to gratuluję. Ja tam nie umiem, ale w końcu to filmowy manifest surrealizmu! Mrówki wyłażące z ran, przecinanie gałki ocznej, szczątki ludzkie. Dwoma słowami: niema groza.

Prywatna impresja-dygresja.
Jest dobrze, a nawet lepiej niż dobrze.

Serdeczności. Karcia.
PS. W głośnikach króluje The Heavy.

3 komentarze:

  1. O, jestem pierwsza!
    A właśnie sie zastanawiałam kiedy bedzie kolejny wpis.
    Plakat pani Marii jest bardzo pomysłowy. Podoba mi się i przyłączam się do gratulacji.
    Dzięki Twoim wpisom okazuje się, że sławni byli naprawdę barwnymi postaciami. Za ogrom ciekawostek dziekuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pies Andaluzyjski, to jeden z moich ulubionych filmów ;) Może właśnie dlatego że można na wiele sposobów go interpretować... Rozcięcie powieki? (symbolizuje otwarcie oczu?*), mrówki wyłażące z ręki(onanizm?), tłum ludzi nad ręką - (która symbolizuje źródło grzechu?) Masa symboli znajduje się w scenie z fortepianem... Trzeb oglądnąć wiele razy ten film, ale... Im więcej razy się go oglądnie, tym więcej interpretacji :)
    Pozdrawiam :)



    __________
    *Salvadore Dali opowiadał kiedyś o śnie, w którym niebo zostaje rozcięte na pół... właśnie dlatego pojawia się motyw przeciętego nieba oraz oka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle - ogrom artyzmu. ; ) jestem bardzo ciekawa filmu, więc tylko ogarnę róże na FV i śmigam na Yotube.

    OdpowiedzUsuń

Albo mi się wydaję, albo ta opcja ma problemy z byciem sprawną.